Jak tłumacz niechcący „wymyślił” technologię przyszłości
Tłumaczenia w dziedzinie biznesu i bankowości mogą być pełne pułapek. Nawet mały błąd może prowadzić do ogromnych nieporozumień. Przekonali się o tym pracownicy pewnej firmy, gdy otrzymali tłumaczenie kluczowego dokumentu. Historia ta, choć zabawna, jest też przestrogą dla wszystkich, którzy nie doceniają roli profesjonalnych tłumaczy. Oto, jak doszło do powstania innowacyjnego, jak na tamte czasy, rozwiązania – „automatycznej maszyny rozmówniczej”.
Jak wszystko się zaczęło
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i za siedmioma lasami, pewna firma na co dzień działająca w sektorze bankowym w związku z transformacją zleciła przetłumaczenie serii dokumentów przedstawiających nowe rozwiązania w ich działalności. Wśród nich znalazły się opisy usług, procedury oraz różnego rodzaju instrukcje. Wszystko miało być gotowe na zbliżające się ważne spotkanie w międzynarodowym gronie. Dokumenty trafiły do tłumacza, który niestety nie miał doświadczenia w branży finansowej, ale za to oferował bardzo konkurencyjną cenę. Tu właśnie zaczyna się nasza opowieść.
Powstanie „automatycznej maszyny rozmówniczej”
W wielu dokumentach pojawiał się termin „Automated Teller Machine” (ATM), czyli inaczej bankomat. Nasz tłumacz, nie znając dobrze terminologii, postanowił przetłumaczyć go dosłownie. Efektem tego była „automatyczna maszyna rozmównicza”. Tłumacz zrozumiał termin „teller” (kasjer) jako „teller” (ktoś, kto opowiada historie), co najwyraźniej wyprowadziło go na manowce, z których już nie powrócił.
„Kwiatki” w tłumaczeniu
„Automatyczna Maszyna Rozmównicza” była tylko jednym z błędów. Dokument był usiany podobnymi „kwiatkami”, co czyniło go kompletnie niezrozumiałym. Błędy dotyczyły nie tylko terminologii. Niezrozumienie tematyki w połączeniu z bujną wyobraźnią tłumacza doprowadziło o „wymyślenia” całkiem nowych produktów i rozwiązań, o których żadnym bankowcom się (jeszcze) nie śniło. Przecież trzeba było jakoś dopasować automatyczną maszynę rozmówniczą do reszty tekstu!
Konieczność całkowitej korekty
Gdy firma zdała sobie sprawę z tego, jak liczne są błędy, podjęto decyzję o oddaniu tekstu do korekty. Jednak liczba i natura pomyłek sprawiły, że poprawa każdej z nich była praktycznie niemożliwa. Tłumaczenie wymagało tak głębokiej rewizji, że konieczne było przetłumaczenie całego dokumentu od nowa. Korekta zajęłaby kilka razy więcej czasu niż stworzenie nowego tłumaczenia od podstaw i nie gwarantowała zdążenia przed planowanym spotkaniem (a właściwie to gwarantowała, ze tekst będzie gotowy tygodnie po jego terminie).
Kosztowna lekcja
Ostatecznie firma musiała ponieść dodatkowe koszty związane z ponownym tłumaczeniem dokumentów. Historia z „automatyczną maszyną rozmówniczą” przez długie lata przypominała tym, którzy mieli możliwość ją poznać, jak ważne jest korzystanie z usług doświadczonych tłumaczy, zwłaszcza w tak specjalistycznych dziedzinach jak bankowość i finanse.
Wnioski
Ta sytuacja jest doskonałym przykładem, jak istotne jest rozumienie terminologii oraz kontekstu, a także jak łatwo można popełnić kosztowne błędy, próbując oszczędzać na tłumaczeniach. Współpraca z profesjonalnymi tłumaczami, którzy mają doświadczenie w danej branży, jest inwestycją, która może zaoszczędzić wiele problemów i kosztów w przyszłości.
Podsumowanie
Historia „automatycznej maszyny rozmówniczej” jest zabawną przypowieścią o tym, jak ważne są precyzyjne tłumaczenia w biznesie. Jest też przestrogą przed oszczędzaniem na jakości tłumaczeń. Dlatego zawsze warto inwestować w profesjonalnych tłumaczy, którzy zapewnią, że każdy dokument będzie nie tylko zrozumiały, ale i poprawny merytorycznie.
A może jednak?
Być może jednak na spotkaniu ktoś podzielił się historią tej tłumaczeniowej wpadki. Może opowieść o „automatycznej maszynie rozmówniczej” poszła dalej w świat, a po latach ktoś stwierdził, że to wcale nie taki głupi pomysł. Może właśnie tak wyglądał początek tak powszechnie stosowanych obecnie w kontaktach z klientami chatbotów i wirtualnych asystentów. Kto to wie?
Zachęcamy do regularnego odwiedzania naszej strony, aby być na bieżąco z nowymi treściami.