Strukturyzowane faktury, pieniądz tylko w formie cyfrowej, JPK-VAT, JPK-PIT – wystarczy jeden rozbłysk na słońcu, żeby cały ten bajzel poszedł się kochać!
Unia Europejska, jako i nasze Państwo (przez duuuże „P”, bo jakżeby inaczej) przekonują wszystkich, że świat powinien być cyfrowy- pieniądze cyfrowe, podatki cyfrowe, faktury też cyfrowe. Świetny pomysł, ale biorąc pod uwagę niespokojne czasy, można śmiało stwierdzić, że ktoś tu mocno upadł na głowę. To są pomysły polityków, a jak wszyscy wiedzą, za politykę często biorą się ludzie, którzy w innych dziedzinach życia kiepsko sobie radzą. Nic nie potrafisz, ale jesteś pazerny – zostań politykiem. Jakaś partia cię przygarnie, a nawet najgłupszy pomysł spotka sie z poklaskiem części równie uzdolnionych prawowicie wybranych przedstawicieli społeczeństwa.
Dlaczego Europa dąży do cyfryzacji za wszelką cenę? Co się stanie, gdy z powodu wypadku lub umyślnego działania nieco wrogich nam narodów zabraknie prądu? Nie wszędzie, ale w jakimś niewielkim regionie Europy. Co się stanie?
Wsiądziemy do niedziałającego elektrycznego samochodu i – kiedy się już zorientujemy, że nie ruszy, podreptamy do najbliższego sklepu, gdzie nikt nam nic nie sprzeda, bo nie zadziała kasa fiskalna (a bez elektroniki nie wolno). Nie zapłacimy też za produkty swoimi wirtualnymi pieniędzmi, bo przez brak prądu będą dla sprzedawcy niewidoczne, a ktoś wpadł na pomysł, że za dużo gotówki w rękach prywatnych jest „be”.
Czy to na pewno dobry kierunek?